Widocznie jej sie podobało, ale nie było odpowiednie dla szerszej publiczności.
Jak już wcześniej wspomniałam, możemy nie lubić jej muzyki, ale nie mamy prawa oceniać jej jako osoby.
I to by było na tyle.
Offline
No właśnie! Kiedyś nie kierowała się publiką, robiła wszystko dla siebie! I to się ludziom podobało, że nie zależało jej [przynajmniej tak to wyglądało] na tym, żeby ją kwiatami obsypywać! Chciała robić to, co kocha, nie koniecznie na tym zbierać kokosy.
Offline
Ale zasmakowała pieniądza, a to uzależnia jak nic innego.
Taki sam wizerunek przez cały czas nie sprawdza się w przypadku gwiazdeczek pop. Trzeba się zmieniać i dostosowywać do publiki, aby ta cały czas cię uwielbiała.
Offline
Nie wszystkich to uzależnia! Są osoby, którzy zasmakowali pieniędzy i wcale się nie zmienili.
Offline
Skąd wiesz, że się nie zmienili?
Może nie zasmakowali aż takich pieniędzy jak ona.
Owszem, są osoby o silnym charakterze, które nie poddają się wpływom pieniędzy, ale jest to nieliczna garstka. Każda gwiazda ma jakieś fanaberie, które kiedyś nie przyszłyby jej do głowy.
Offline
A widzisz? Sama przyznajesz, że są osoby, które się nie zmieniły!!!
A skąd ja to wiem? Bo słyszałam wypowiedzi ich znajomych, którzy sami tak powiedzieli! W końcu oni wiedzą najlepiej, bo znali ich już przed tym!!!
Czasami też można przypomnieć sobie tą z początku kariery, jeżeli cały czas w TV zachowuję się tak samo jak wtedy, jej wypowiedzi mniej więcej do tego samego zmierzają, to znaczy, że się nie zmieniła. A przynajmniej nie daję tego po sobie poznać.
Offline
Jak już wspomniałam, jest to garstka.
A panna Avril się zmieniła, nie wiem czy z powodów materialnych, czy jakichkolwiek innych. I tyle. Każdy ma prawo do zmian.
Offline
U Avril jeszcze można przypuszczać, że po prostu wyrosła z tego buntowniczego stylu... ludzie się zmieniają, nawet bez sławy i pieniędzy, więc właśnie to mogło ją spotkać.
Ale naturalną koleją rzeczy jest to, że nie zawsze będziemy ją we wszystkim popierać... w sensie jej fani nie będą...
Offline
No toż to o tym mówiłam przez cały czas.
Że się zmieniła i dojrzała.
Offline
Bywa... każdy kiedyś musi dorosnąć - ale ja nie chcę!!!
Offline
Z czasem trzeba samemu wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i stać sie niezależnym.
Offline
wiem, ale ja nie chcę... znaczy odpowiadać za swoje czyny to nawet mogę, stać się niezależnym... ehh, nie za bardzo mi się chcę, ale wiem, kiedyś trzeba... jednak na pewno nie zrezygnuję z kreskówek, przynajmniej na razie
Offline
Oglądanie kreskówek nie świadczy o twojej dojrzałości.
Możesz bawić się Barbie i oglądać Pokemony, a i tak istotne pozostanie to co sobą reprezentujesz, jakie masz podejście do życia i czy potrafisz sama ponieść konsekwencje swoich działań.
Offline
Wiesz... jak ktoś ogląda kreskówki i bawi się barbie, to w oczach innych jest dziecko! Większość się tego wstydzi i za wszelką cenę próbuję wszystkim pokazać, że jest "dorosłym". A mi to po prostu wisi! Jak mi się coś podoba, to nie przestanę tego robić, oglądać tylko dlatego, że ktoś się ze mnie śmieję... Walę to!
Offline
To wyśmiewanie się z upodobań innych jest infantylne, a nie oglądanie kreskówek.
Jeśli człowiek jest na tyle dojrzały, żeby nie wyrzekać się swoich poglądów z powodu innych, ale nie obnosi się też z nimi aby wzbudzić podziw(?), a ponadto sam ponosi konsekwencje swoich czynów i co więcej potrafi sam je wobec siebie wyciągnąć, to dla mnie może być już dorosły. Mentalnie, oczywiście.
Offline